Nowoczesny mit

„Gwiezdne Wojny” George’a Lucasa

Piotr Sitarski

„Gwiezdne wojny” to jedna z najlepiej rozpoznawanych marek kultury popularnej, nieustannie przynosząca jej właścicielom krociowe zyski (w tej chwili jej posiadaczami są dwa wielkie przedsiębiorstwa hollywoodzkie: 20th Century Fox i The Walt Disney Company). Jej początki były jednak dość skromne, a sukces filmu pod tym samym tytułem zapewne nie tylko ucieszył, ale i zaskoczył jego twórcę George’a Lucasa. Jest bowiem bardzo prawdopodobne, że „Gwiezdne wojny” zostały pomyślane jako pojedynczy film, a nie część cyklu. Drugą część tytułu („część IV – Nowa nadzieja”) dodano zresztą później, gdy powstał już kolejny epizod sagi. Miało to zatem być pełne, skończone i autorskie dzieło. Analizując film Lucasa, trzeba zatem wyraźnie rozróżnić jego odbiór dzisiejszy od odbioru w chwili premiery. Widzowie w roku 1977 oglądali na ekranie zupełnie nowe, zaskakujące dzieło, o nieznanym wcześniej temacie, z debiutującymi aktorami, wyreżyserowane przez niemal debiutanta. W dodatku „Gwiezdne wojny” stanowiły dla nich zamkniętą całość, a więc Luke Skywalker nie był synem Dartha Vadera, a księżniczka Leia – jego siostrą; nieobecny był cały wątek związany z relacją ojcowską. Można więc powiedzieć, że dzisiejszy widz otrzymuje pełniejszą wersję historii. Z drugiej jednak strony jest możliwe, że zanim zrodził sagę, film Lucasa lepiej odzwierciedlał osobistą wizję autora, a późniejsze dodatki służą głównie temu, by przynoszący ogromne zyski cykl mógł się rozwijać.

Autor filmowy i Hollywood

Do opisu i oceny filmów często stosuje się opozycję pomiędzy kinem komercyjnym, realizowanym dla zysków, a kinem autorskim, powstającym z twórczej potrzeby. „Gwiezdne wojny” dowodzą, że opozycja ta bywa fałszywa. Można by bowiem sądzić, że film Lucasa, jeden z najbardziej dochodowych w dziejach kina, stanowi idealny wprost przykład filmowej komercji. Tymczasem urodzony w roku 1944 Lucas należy do tych filmowców amerykańskich, którzy z największym zapałem w latach 70. XX wieku próbowali realizować w Hollywood europejską ideę kina autorskiego. Opiera się ona na przekonaniu, że kino nie musi być wyłącznie komercyjną rozrywką, ale rodzi też dzieła indywidualnego talentu twórcy. Film autorski nie stara się przypodobać widzowi, niesie natomiast – tak samo jak wiersz czy obraz malarski – zamierzone przez autora przesłanie. Choć każdy film jest dziełem zespołowym, to autor filmowy potrafi zapanować nad pracą innych członków zespołu, tak by ostateczny rezultat brzmiał tylko jednym głosem – głosem jego talentu.

„Gwiezdne wojny” to trzeci pełnometrażowy film Lucasa. Wcześniej reżyser zrealizował także kilka filmów dokumentalnych i animowanych. Wszystkie one, włącznie z „Gwiezdnymi wojnami”, łączą liczne i wyraźne podobieństwa świadczące o konsekwentnie realizowanej autorskiej wizji, na przykład zamiłowanie do wizualnej abstrakcji czy skłonność do pełnego kontrolowania obrazu poprzez wykorzystanie efektów specjalnych oraz filmowanie przedmiotów, a nie ludzi. Co ciekawe, twórca kojarzy tę chłodną kontrolę z duchem buntu i anarchii przenikającym jego filmy (wartości te reprezentuje szczególnie Han Solo).

GW 01

Ujęcia ukazujące lot nad Gwiazdą Śmierci są nie tylko przykładem zamiłowania George’a Lucasa do efektów specjalnych, ale także do wizualnej abstrakcji.

 

Warto też zauważyć, że „Gwiezdne wojny” idealnie realizują postulat kina autorskiego, by twórca sprawował rzeczywistą władzę nad rozmaitymi etapami procesu twórczego. George Lucas jest bowiem nie tylko reżyserem tego filmu, ale także jego scenarzystą oraz montażystą. Co więcej, miał duży wpływ na aspekty ekonomiczne realizacji filmu, który został wyprodukowany przez jego własną wytwórnię, Lucasfilm. W „Gwiezdnych wojnach” odnajdziemy także to, co ukształtowało reżysera, a więc nawiązania do popularnych w latach 50. komiksów, seriali telewizyjnych i gatunków filmowych, w szczególności science fiction i westernu. W perspektywie całej sagi można natomiast zwrócić uwagę na wątek bardziej osobisty, mianowicie trudną relację reżysera z jego ojcem, właścicielem sklepu papierniczego, który niechętnie patrzył na zamiłowanie syna do sztuki, obawiając się że nie da mu ono środków do życia. Przyszły reżyser musiał więc pokonać sprzeciw ojca i wybrać własną drogę, tak jak jego filmowy bohater.

GW 02

Filmowanie przedmiotów daje reżyserowi pełną kontrolę nad obrazem.

Choć „Gwiezdne wojny” są dziełem autorskim, ich znaczenie ekonomiczne trudno przecenić. Nie dość, że film okazał się sukcesem ekonomicznym i artystycznym (zdobył 7 Oscarów), dał też początek niezwykle popularnej marce, która do dziś przynosi zyski. Przede wszystkim był to jednak jeden z filmów, które zmieniły oblicze kina hollywoodzkiego na przełomie lat 70. i 80. XX wieku. Lucasowi udało się przyciągnąć bowiem do kin masową publiczność, którą Hollywood stracił, gdy w latach 50. pojawiła się konkurencja ze strony telewizji. Dokonał tego, tworząc film zacierający granice wiekowe pomiędzy widzami: atrakcyjny przede wszystkim dla nastolatków, ale ciekawy także dla widzów dorosłych.

GW 03

Choć R2D2 jest robotem, proporcjami przypomina dziecko (duża „głowa” w stosunku do korpusu, krótkie kończyny). Z kolei C-3PO wygląda jak złota zabawka. Obie te postacie są z wyglądu szczególnie pociągające dla najmłodszych odbiorców filmu. Z kolei wyszukany sposób mówienia C-3PO może bawić także widzów dorosłych.

„Gwiezdne wojny” i kultura fanów

„Gwiezdne wojny” to zjawisko wykraczające poza kino. Obejmuje ono także gry komputerowe, powieści, komiksy, telewizyjne seriale animowane oraz liczne zabawki, figurki, karty kolekcjonerskie i tak dalej. Jest to tak zwany system rozrywkowy, czyli sieć tekstów oparta na wspólnych postaciach lub na wspólnym świecie, w którym rozgrywa się akcja (zwanym „uniwersum”). Sieć taka wykorzystuje różne media, a poszczególne teksty adresowane są do różnych grup odbiorców; często też zachęca do kolekcjonowania, mnożąc podobne produkty (na przykład figurki, znaczki, karty). W przypadku „Gwiezdnych wojen” można tę strategię zauważyć, porównując adresowane do młodszych odbiorców figurki czy grę „Lego Star Wars” (2005) z grami RPG w uniwersum „Gwiezdnych wojen” czy powieściami.

Z ekonomicznego punktu widzenia system rozrywkowy „Gwiezdnych wojen” to tak zwana franczyza, czyli umowa pozwalająca franczyzobiorcom na wykorzystywanie postaci w kolejnych utworach, za co franczyzodawca otrzymuje wynagrodzenie. System rozrywkowy funkcjonuje dzięki temu, że poszczególne jego elementy stanowią wzajemnie dla siebie reklamę. Przykładowo, widz, obejrzawszy film z cyklu „Gwiezdnych wojen”, chętnie sięgnie po inne części sagi, może go to także zachęcić do kupienia gry komputerowej, komiksu i tak dalej.

System rozrywkowy ma za zadanie przywiązać odbiorców do swego uniwersum, by sięgali po kolejne pojawiające się teksty. Z tego powodu ważną część publiczności stanowią fani, czyli odbiorcy szczególnie zaangażowani, poświęcający systemowi wiele czasu, często bardzo kompetentni i aktywni zarówno w relacjach z innymi fanami (tworzenie fanklubów, forów dyskusyjnych w internecie i tak dalej), jak i na polu własnej działalności artystycznej (twórczość fanów).

Aktywność fanów to istotna cecha współczesnej kultury popularnej. Jej odbiorców przedstawiano na ogół jako biernych konsumentów, ale przynajmniej w pewnych przypadkach okazują się oni zaskakująco aktywni. Fani „Gwiezdnych wojen” nie tylko organizują konwenty, na które przybywają przebrani w stroje fikcyjnych postaci, ale także piszą opowiadania i powieści, których akcja dzieje się w uniwersum systemu rozrywkowego. Kręcą też własne filmy, na tyle interesujące, że firma Lucasfilm ufundowała nawet specjalną nagrodę dla najbardziej udanego dzieła fanów (The Official Star Wars Fan Film Awards, przyznawana w latach 2002–2011). Twórczość fanów można porównać do dawnej twórczości ludowej, w której zaciera się podział na twórcę i odbiorcę, na przykład podczas tradycyjnej zabawy tanecznej z wiejską orkiestrą śpiewać mogą nie tylko muzycy, ale każdy z uczestników, jeśli tylko ma talent i ochotę. Podobnie w systemie rozrywkowym „Gwiezdnych wojen” stworzone przez fanów powieści, komiksy czy filmy mogą mieć taką samą wartość jak te wydawane „oficjalnie”. Z drugiej jednak strony istnienie praw chroniących własność intelektualną było i jest powodem konfliktów pomiędzy Lucasfilm a chcącymi korzystać z uniwersum „Gwiezdnych wojen” fanami.

„Gwiezdne wojny” i mit

„Gwiezdne wojny” bywają krytykowane za nieskomplikowaną fabułę i brak subtelności w konstrukcji postaci, które mogą wydawać się „papierowe”, to znaczy jednoznacznie dobre lub złe. Rzeczywiście, przestawiona w filmie historia zaskakująco przypomina dziecięce baśnie, w których naiwny prostaczek dzięki swym talentom zostaje bohaterem i otrzymuje w nagrodę księżniczkę i połowę królestwa. Czy jednak jest to wada tego filmu? Zastanówmy się nad tym głębiej.

„Gwiezdne wojny” to dziecko swoich czasów. Aby wyobraźnia ludzka je zrodziła, cywilizacja zachodnia musiała najpierw stworzyć nowoczesną naukę, a potem zainteresować się badaniem i podbojem kosmosu. Musiała też rozwinąć się literatura fantastycznonaukowa, zajmująca się przyszłością albo innymi, niedostępnymi jeszcze światami. „Gwiezdne wojny” są więc nieodłącznie wpisane w kulturę drugiej połowy XX wieku. Zarazem jednak film ten łączy głębokie podobieństwo z najstarszymi opowieściami ludzkości – mitami. Nie należy przy tym odbierać mitów tak, jak czasem rozumiemy to słowo potocznie, to znaczy jako rodzaj ciekawych, ale mało istotnych, bo nieprawdziwych baśni. Przeciwnie, mity miały i mają potężną siłę, nadając sens ludzkiemu światu. Oprócz warstwy dosłownej, zawierają bowiem sens metaforyczny; odnoszą się do duchowego rozwoju człowieka, zarówno w dawnych czasach, jak i obecnie.

Z pozoru film „Gwiezdne wojny” opowiada o przygodach ludzi i robotów w odległej galaktyce, ale w istocie jest to historia duchowej drogi bohatera, oparta na głębokiej strukturze mitycznej. Jest to wspólny dla wielu opowieści z całego świata schemat przedstawiający bohaterską wyprawę [1]. Zwróćmy uwagę, że podstawę takiej analizy stanowi przekonanie o możliwości opisania wielu różnych tekstów za pomocą jednej struktury. Choć więc, przykładowo, biblijna opowieść o Mojżeszu, przygody Łucji w świecie Narnii („Opowieści z Narnii” C.S. Lewisa), wyprawa Froda Bagginsa ze złotym pierścieniem („Władca pierścieni” J.R.R. Tolkiena) czy wreszcie dzieje Luke’a Skywalkera z „Gwiezdnych wojen” na pierwszy rzut oka wydają się zupełnie różne, to w warstwie głębokiej są niezwykle podobne, realizują bowiem identyczną strukturę fabularną.

Wykorzystana przez Lucasa w „Gwiezdnych wojnach” struktura mitu składa się z trzech podstawowych etapów: rozstania bohatera ze znanym mu światem, inicjacji, czyli przejścia na nowy poziom świadomości oraz powrotu. Na początku opowieści bohater prowadzi szare, zwyczajne życie, które nagle zostaje w jakiś sposób zakłócone. Bohater mityczny początkowo obawia się przyjąć wyzwanie, ale poznaje mędrca, który mu w tym pomaga, często też wręcza jakiś talizman. Bohater poznaje wówczas sprzymierzeńców i wrogów, aż wreszcie jest gotowy do inicjacji, czyli nieodwracalnej wewnętrznej przemiany. Wkracza wówczas do „brzucha wieloryba”, jak to określa Campbell, nawiązując do biblijnej opowieści o Jonaszu.

Drugi etap, inicjacja, wiedzie przez próby, które bohater musi szczęśliwie przejść. Następnie napotyka na swej drodze boginię, a po niej postać reprezentującą najwyższą władzę. W wyniku konfrontacji z nią bohater dostępuje ostatecznego przemieniania, co łączy się ze zdobyciem skarbu (który reprezentuje wartości duchowe).

Ostatnia faza obejmuje powrót bohatera do świata, z którego przybył. Obejmuje on ucieczkę ze skarbem, pokonanie słabości po walce i ostateczne odnalezienie w sobie mądrości obu światów: codziennego, materialnego i niezwykłego, duchowego. Tak przemieniony bohater może rozpocząć nowe życie.

Zestawmy teraz ten schemat z filmem George’a Lucasa. Bohater, Luke Skywalker, wiedzie zwyczajne życie, jest synem farmera na odległej, mało ważnej planecie. Niespodziewanie w jego ręce trafia jednak robot R2D2, wyświetlający hologram z prośbą o pomoc – to właśnie magiczne wezwanie, które otrzymuje bohater mitu. Luke waha się porzucić znany mu świat, ale spotyka Bena Kenobiego (a w istocie Obi-Wan Kenobiego), który wyjaśnia mu, dlaczego pomoc księżniczce Lei jest jego obowiązkiem, tłumaczy mu też istnienie mocy i reguły rycerzy Jedi oraz ofiarowuje mu miecz świetlny, czyli magiczny talizman. Ponieważ bliscy Luke’a zostają zabici, chłopak nie ma już po co pozostawać na farmie. Wyrusza w podróż, odkrywając nowy, nieznany mu świat. Jest to dla bohatera okazja do poznania samego siebie, zmierzenia się z wrogami oraz własnymi słabościami, a także do pozyskania sprzymierzeńców. W „Gwiezdnych wojnach” etapowi temu odpowiada pobyt w miasteczku, gdzie znajduje się kantyna. Luke poznaje tam swych późniejszych przyjaciół: Hana Solo i Chewbaccę. „Brzuch wieloryba” to z kolei przymusowa wizyta na Gwieździe Śmierci, podczas której młody Skywalker ostatecznie wybiera drogę przemiany, tracąc zarazem swego przewodnika, Obi-Wana. Na Gwieździe Śmierci rozpoczyna się też drugi etap wędrówki, czyli Inicjacja. Luke spotyka tam mityczną boginię – czyli księżniczkę Leię – której wdziękom powinien się oprzeć, oraz Dartha Vadera, uosabiającego wszystkie negatywne cechy, które młody Skywalker musi w sobie pokonać. Ostatecznie udaje mu się to i ucieka, ratując księżniczkę oraz unosząc ze sobą skarb: plany Gwiazdy Śmierci. W ten sposób zaczyna się ostatni etap wędrówki mitycznego bohatera. Podczas następującej dalej bitwy Luke musi stać się „panem dwóch światów”, wspomóc swoje talenty pilota nowo zdobytą mocą, a więc – symbolicznie – połączyć sferę materialną i duchową. Dopiero wtedy gotów jest zacząć życie od nowa.

GW 04

Stroje walczących nawiązują do ich miejsca w micie: Obi-Wan Kenobi, mentor bohatera, ubrany jest w strój mnicha, zaś Darth Vader okryty jest czarny płaszczem i ma zakrytą twarz (bo reprezentuje także samą ideę zła). Warto zwrócić uwagę na miecze świetlne – nie tylko osiągnięcie z zakresu efektów specjalnych, ale przykład połączenia stylistyki fantastycznonaukowej z nawiązaniami do przeszłości.

Pokrewieństwo „Gwiezdnych wojen” ze strukturą mitu będzie mniej zaskakujące, gdy weźmiemy pod uwagę, że George Lucas inspirował się dziełami Josepha Campbella, świadomie pragnąc stworzyć opowieść, która byłaby współczesnym mitem. Stąd bierze się też wyraźny podział na dobro i zło – jasną i ciemną stronę mocy. Jakkolwiek naiwne może wydawać się takie rozróżnienie, to odpowiada ono rzeczywistości mitycznej, w której też walczą ze sobą siły dobra i zła.

Taka konstrukcja filmu może tłumaczyć jego ogromną, nadal zresztą niesłabnącą, popularność. Być może jego twórcom udało się rzeczywiście dotrzeć do tych samych źródeł duchowości, na których opierały się dawne mity. Trzeba jednak pamiętać także o różnicach. Jeśli dawne mity powstawały spontanicznie, jako wyraz potrzeb tworzących je społeczności, to „Gwiezdne wojny” przynajmniej w części są zaplanowane i skonstruowane tak, by w celach komercyjnych wykorzystywać potrzeby duchowe współczesnego człowieka.

Sukces gwiezdnych wojen sprawił, że struktura mitu wyprawy bohatera weszła do kanonu hollywoodzkiego scenopisarstwa i stała się jedną z obowiązujących recept na udany film. Z tego powodu podobny do „Gwiezdnych wojen” schemat odnajdziemy w bardzo wielu późniejszych filmach, nie tylko amerykańskich.

Nota biograficzna

George Lucas urodził się w Kalifornii w roku 1944. W latach 60. studiował na nowo założonym wydziale filmowym Uniwersytetu Południowej Kalifornii, skąd wyniósł nie tylko umiejętności praktyczne, ale także znajomość kina amerykańskiego i europejskiego. W roku 1971 założył firmę produkcyjną Lucasfilm, która odniosła gigantyczny sukces finansowy dzięki cyklowi „Gwiezdne wojny”. Lucas był jej dyrektorem aż do roku 2012, gdy przedsiębiorstwo zostało sprzedane hollywoodzkiej wytwórni The Walt Disney Company. Lucas jest też pomysłodawcą i scenarzystą serii filmów o przygodach Indiany Jonesa. Oba te cykle ukształtowały w latach 70. i 80. nowe oblicze kinematografii hollywoodzkiej. George Lucas był czterokrotnie nominowany do Oscara, choć nigdy nie udało mu się zdobyć tej nagrody.

Pytania pomocne w dydaktyce

1. Jakie znasz elementy systemu rozrywkowego „Gwiezdnych wojen”? Zastanów się, do jakich odbiorców są one adresowane (wiek, płeć, znajomość całego systemu rozrywkowego).

2. Czy znasz inne niż „Gwiezdne wojny” systemy rozrywkowe? Wymień je i spróbuj zanalizować.

3. Zastanów się nad cechami głównych postaci „Gwiezdnych wojen”. Dlaczego Han Solo nie może zostać rycerzem Jedi?

Bibliografia

  1. Henry Jenkins, „Kultura konwergencji”, tłum. M. Bernatowicz i M. Filiciak, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne 2007.
  2. Joseph Campbell, „Bohater o tysiącu twarzy”, tłum. A. Jankowski, wydanie II poszerzone i poprawione, Wydawnictwo NOMOS 2013.
  3. Robin U. Russin, William Missouri Downs, „Jak napisać scenariusz filmowy”, tłum. E. Spirydowicz, Wydawnictwo Wojciech Marzec 2005.

Przypisy

[1] Amerykański uczony Joseph Campbell, który opisał tę strukturę, nazwał ją „monomitem”. Zob. idem, „Bohater o tysiącu twarzy”, tłum. A. Jankowski, wydanie II poszerzone i poprawione, Wydawnictwo NOMOS 2013.

Pani z Ukrainy (2002)
tytuł: „Gwiezdne wojny: Część IV – Nowa nadzieja”
tytuł oryg.: „Star Wars”
gatunek: przygodowy, science-fiction
reżyseria: George Lucas
scenariusz: George Lucas
zdjęcia: Gilbert Taylor
obsada: Mark Hamill, Harrison Ford, Carrie Fisher, Peter Cushing, Alec Guinness, Anthony Daniels, Kenny Baker, Peter Mayhew
muzyka: John Williams
produkcja: USA
rok prod.: 1977
dystrybutor w Polsce: Syrena EG
czas trwania: 121 min
film od lat: 12
Wróć do wyszukiwania