Jak zmontować własny film

Jakub Gajewski – Czym zmontować, żeby się jeszcze bardziej nakręcić.

Do zmontowania materiału potrzebujemy przede wszystkim komputera. Tutaj też sprawa nie jest tak prosta, jak by się nam mogło wydawać. Ale zacznijmy od początku. Jeżeli nie potrzebujemy jakości HD i kupiliśmy kamerę, która nagrywa w SD (Standard Definition) otrzymamy wideo o rozdzielczości 720×576. Do obróbki takiego obrazu nie potrzeba „mocarnego” komputera, wystarczy stare poczciwe Pentium 4 z 1GB Ramu. Jeżeli ktoś żyje w błogiej niewiedzy, jaki sprzęt posiada, wystarczy kliknąć prawym przyciskiem myszy na ikonce „Mój komputer” i dalej wejść we „właściwości”. Pojawi nam się okno z zakładkami i na zakładce „ogólne”, na dole, jest informacja, jaki posiadamy procesor i ile GB Ramu.

Do montażu materiału nie potrzebujemy bardzo dużej mocy obliczeniowej. Niestety, jeżeli ktoś z Was zaszalał i od razu kupił kamerę HD, to potrzebuje dużo lepszego komputera. Do sprawnego montażu takiego filmu potrzebujemy minimum procesora Core 2 Duo i 2GB Ramu. Oczywiście trochę inaczej sprawa przedstawia się z laptopami, które przy takich samych podzespołach zawsze są mniej wydaje niż komputery stacjonarne, ale nie jest to różnica na tyle duża, żeby poświęcać jej więcej miejsca w tym rozdziale.

Myślicie „trochę to skomplikowane!” Nie mam dla Was dobrej wiadomości, teraz dopiero zaczną się skomplikowane rzeczy, tak, proszę wygodniej usiąść, wyłączyć Lady Gagę, bo teraz będzie się trzeba skupić. Zatem zaczynamy…

Teraz czeka nas wybór programu do montażu. Do wyboru mamy kilkanaście programów. Prawie każdy szanujący się producent programów komputerowych ma w swojej ofercie taki program. Nie sposób ich tu wszystkich wymienić, ale tak naprawdę kilka jest wartych wspomnienia. Zacznijmy od najpopularniejszych i najprostszych. Windows Movie Maker – każdy posiadacz komputera PC posiada ten program. Jest to jedno z dzieci Microsoftu. Programik, który domyślnie jest w każdym zainstalowanym Windowsie. Prosty, bardzo intuicyjny i nieoferujący za dużo możliwości, ale tak, żeby zmontować nasze pierwsze zmagania z materią filmową spokojnie wystarcza.

Następnie są trzy programy, które prezentują dość podobne możliwości i poziom sokmplikowania – Pinnacle Studio, Sony Vegas oraz Adobe Premiere. Ich kolejnośc nie jest przypadkowa, wymieniłem je od najprostszego do najbardziej skomplikowanego.

Adobre Premiere jest używany w mniejszych telewizjach, a jego najnowsze wersje mają już naprawdę bardzo dużo możliwości i są coraz bardziej profesjonalne. Niestety coraz bardziej profesjonalna robi się też cena. Za Windows Movie Makar’a nic nie płacimy, za Pinnacle Studio musimy zapłacić 350 zł, za Sony Vegas 250zł, a za Adobe Premiere już około 3000zł.

Niestety robi się drogo, a jeśli już jesteśmy przy takich drogich zabawkach, to na drugim biegunie profesjonalności są dwa ostatnie programy montażowe. Avid, mający kilka rodzajów w zależności od potrzeb. Wydać na niego musimy od 1000 do 5000 zł. i ostatnia propozycja, coś dla posiadaczy komputerów Apple – Final cut Pro. O dziwo jest stosunkowo tani, bo za niecałe 3000zł dostajemy cały pakiet programów do montażu, do obróbki dźwięku, efektów trójwymiarowych i do authoringu dvd. Któreś słowo zabrzmiało egzotycznie? Nie martwcie się, wszystko wyjaśnię w swoim czasie.

No i tu pojawia się pytanie, który program wybrać? Jeżeli dopiero zaczynamy swoją przygodę z filmowaniem, to podpowiem szczerze – ten darmowy! Oczywiście musimy wydać 250zł na Windowsa, ale jak już dostaniemy komputer w swoje ręce, to mamy wszystko, czego potrzebujemy.

Oczywiście, tym programem nie wygramy Oscara, ale jestem przekonany, że co najmniej na rok naszej pracy powinien nam wystarczyć. Ma wszystko, co początkujący filmowiec chciałby mieć.

Gdy przyjdzie czas na to by podnieść swoje umiejętności i stracić pieniądze z portfela to, co wybrać? Jeżeli kupiliśmy komputer Apple to nie mamy problemu, bo najlepszym dla nas rozwiązaniem będzie kupno Final cut Pro. Oczywiście można kupić także Adobe Premiere lub Avida na Maca, ale według mnie nie ma to sensu, ponieważ ta pierwsza opcja będzie dla nas najlepszym rozwiązaniem. Ale jeżeli nie mamy w domu nadgryzionego jabłuszka tylko zwykłego „blaszaka”, to już problem staje się większy. Musimy się bowiem liczyć z możliwościami naszej kamery. Należy wiedzieć, w jakim formacie nasza kamera zapisuje to, co my nakręcamy. Znów schody… przykro mi 🙁

Rozdziały poradnika montażu

1. Czym kręcić, jak już nakręcimy się na kręcenie?
2. Czym zmontować, żeby się jeszcze bardziej nakręcić?
3. A może nakręcić i zmontować od razu w kamerze?
4. A teraz jak kręcić, żeby nakręcić i żeby było ładnie!
5. Co zrobić, żeby nakręcić, zmontować i żeby było ładnie?