Recenzja filmu „Czarny kot, biały kot”

Szymon Krasuski

Liceum Ogólnokształcące w Piasecznie

Film „Czarny Kot, Biały Kot” (1998) w reżyserii Emira Kusturicy jest pierwszym po takich filmach, jak „Underground” czy „Arizona Dream”, który odszedł od powagi i skupił się na komedii.

Film jest komedią romantyczną utrzymaną w klimatach bałkańskich, czyli według zasady „wino, muzyka i śpiew.”. Akcja rozgrywa się na wsi na Półwyspie Bałkańskim i opowiada losy Matko (Bajram Severdźan), który próbując zdobyć bogactwo w sposób nieuczciwy zostaje oszukany i zmuszony do wydania syna Zare (Florijan Ajdini) za niezbyt urodziwą córkę (Salija Ibraimovna) wpływowego gangstera (Srdjan Todorović).

Scenariusz jest przepełniony gagami oraz pastiszowymi cechami bohaterów, zarówno wyglądu, jak i zachowania. W świecie wykreowanym przez reżysera możliwe staje się praktycznie wszystko, przez co mamy odczucie, że akcja rozgrywa się w świecie bajkowym. Jak to często bywa w dziełach tego reżysera, pod warstwą komediową możemy znaleźć poważne przesłanie. Zare zostaje zmuszony do ślubu z nieznaną mu kobietą za sprawą przewinień ojca. Jeszcze do niedawna takie zabiegi były stosowane w Europie, a i dzisiaj w niektórych kulturach praktykuje się to. Czy jest to aby słuszne i trzeba się temu poddawać? W filmie Zare pokazuje, że nie. Mamy tutaj pokazaną także naturę człowieka, czyli ciągłe szukanie „drogi na skróty”. To przez zbytnie wykorzystywanie okazji do własnych celów, Matko znalazł się w sytuacji patowej. Oczywiście nie zbrakło znanego u twórcy podejścia do śmierci. Komplikacja zdarzeń prowadzi do stworzenia sceny, w której Matko na strychu swojego domu okłada lodem dwa nieżywe ciała, by nie zgniły.

Kolejnym znacznym aspektem filmu jest zdecydowanie muzyka, której nie tworzy już znajomy reżysera – Gorana Bregovica, ale wciąż pozostaje w rytmach bałkańskich. Dodaje ona fabule energii i sprawia, że sceny bez dynamicznego montażu przybierają na szybkości i efektywności akcji. Ściśle powiązane z muzyka są sceny, które często występują w filmie. Wydarzenie, które zostało pokazane niezbyt dokładnie i jest aż przesadnie przypadkowe, zmienia całkowicie sytuację bohaterów i ich cele. Zabiegowi temu towarzyszy wcześniej opisana muzyka. Jest to oderwanie widza od fabuły i chwilowe rozluźnienie jego uwagi, by następnie był gotów do zrozumienia dalszych wydarzeń.

Film w tle pokazuje nam aspekty Półwyspu Bałkańskiego. Ludzie żyją w biedzie próbując chociaż prowizorycznie stworzyć namiastkę życia dzisiejszego Europejczyka. Tworzy to zabawne kontrasty, gdzie obok typowej wiejskiej scenerii oglądamy całą siatkę gangsterską. Szef gangsterów ma natomiast złote zęby lub wannę, w której przyjmuje interesantów, przez co pokazuje swoje bogactwo i wpływy. Takie tło sprawia też, że bohaterzy wydają się być prawdziwi i tacy swojscy, bo przecież każdy w jakiś sposób dąży do bogactwa i życia w luksusie.

Kompozycja filmu tworzy niepowtarzalny styl charakterystyczny dla Emira Kusturicy. Połączenie tła i fabuły przedstawionej w lekki sposób dało film, który jest lekką komedią na wieczór po ciężkim dniu dla praktycznie każdego oraz także stwarza możliwość głębszej interpretacji dla dociekliwych. Jest to majstersztyk, ponieważ udało się przedstawić fabułę w atrakcyjnej postaci dla każdego.

tytuł: „Czarny kot, biały kot”
gatunek: komedia, komedia obyczyjowa, komedia romantyczna, musical
reżyseria: Emir Kusturica
produkcja: Jugosławia, Austria, Francja, Grecja, Niemcy, USA
rok prod.: 1998
Wróć do wpisów