Nigdy cię tu nie było (2017)

Reż. Lynne Ramsay

Data premiery: 13 kwietnia 2018

Robert Birkholc

Twórczość Lynne Ramsay jest najlepszym dowodem na to, że w kinie liczy się nie tyle fabuła, ile sposób jej przedstawienia. Historie opowiadane przez pochodzącą ze Szkocji reżyserkę są w zasadzie bardzo proste, jednak od początku do końca wgniatają widza w fotel i nie dają o sobie zapomnieć długo po seansie. Wydaje się, że Ramsay znalazła doskonałą receptę na intrygujące kino środka: nawiązania do poetyki gatunków idą tu w parze z gęstą psychologią, a styl wizualny jest wysublimowany artystycznie i sugestywny.  Poprzedni – i jak dotychczas najlepszy – obraz reżyserki, Musimy porozmawiać o Kevinie, był jednocześnie thrillerem o okrutnym chłopcu i subtelną historią przeżyć matki, która nie może dojść do siebie po rodzinnej tragedii. W Nigdy cię tu nie było reżyserka odwraca schemat: tym razem dzieci nie są oprawcami, lecz niewinnymi ofiarami, a postacią centralną jest mężczyzna, w dodatku płatny zabójca. W rzeczywistości obydwa filmy wiele jednak łączy – Ramsay po raz kolejny opowiada o traumie, alienacji i próbie powrotu do życia.

Jedyną wiedzę o bohaterze Nigdy cię tu nie było czerpiemy z obserwacji, nie znamy biografii ani dokładnych motywów protagonisty. Posępny, małomówny i tajemniczy Joe (Joaquin Phoenix) wykonuje na zlecenie zadania, których nie mogliby się podjąć stróże prawa. Jako były agent specjalny jest prawdziwym zawodowcem, doskonale przygotowanym, skutecznym i bezlitosnym. Mężczyzna zajmuje się między innymi odnajdowaniem ofiar porwań, ale w ramach usług także brutalnie mści się na kryminalistach, co jest szczególnie ważne dla spragnionych zemsty zleceniodawców. Nowy klient Joe’ego, senator Albert Votto (Alex Manette), pragnie by mężczyzna uratował jego nastoletnią córkę Ninę (Ekaterina Samosonov), która została uprowadzona i uwięziona w strzeżonej willi. Pozornie prosta sprawa szybko się komplikuje: jak się okazuje, sprawcami porwania są bowiem członkowie siatki pedofilskiej, często ludzie z najwyższego szczebla. Jak widać, główny motyw fabularny w Nigdy cię tu nie było jest więc dość szablonowy, jednak w filmie Ramsay najistotniejsze są reakcje bohatera, który pod wpływem tragicznej sytuacji w pewien sposób odmienia swoje życia.

Joe od początku jawi się jako postać pełna sprzeczności i niejednoznaczna. Sceny akcji, w których bohater jest bezwzględny i brutalny, sąsiadują w filmie z fragmentami rozgrywającymi się w domu mężczyzny, utrzymanymi w zupełnie odmiennej tonacji. Joe mieszka z matką (Judith Roberts) i choć może nie jest zbytnio wylewny, to jednak opiekuje się staruszką i okazuje jej czułość i empatię. Momenty, w których podpatrujemy bohatera wykonującego codzienne czynności, są w Nigdy cię tu nie było bardziej interesujące od krwawych kulminacji. Joe jest zamknięty w sobie i zachowuje się tak, jakby pomiędzy nim a światem była pewna ściana – nie angażuje się emocjonalnie w pracę, nie ma przyjaciół, na ulicy nigdy nie przygląda się innym ludziom. Wydaje się, że wieloznaczny tytuł filmu może odsyłać właśnie do mentalnej nieobecności i wyobcowania mężczyzny. Akcja co pewien czas przerywana jest krótkimi retrospekcjami, które są raczej strumieniem świadomości niż uporządkowanymi wspomnieniami. Możemy z nich wywnioskować, że bohater jest byłym agentem specjalnym, cierpiącym prawdopodobnie na zespół stresu pourazowego. Wyjaśnianie traumy Joe’ego wojenną przeszłością oraz nieszczęśliwym dzieciństwem wydaje się może banalne, ale Ramsay nie dopowiada znaczeń, pokazuje jedynie migawkowe momenty z przeszłości i zachęca widza do stworzenia własnej narracji o bohaterze.

Oglądając Nigdy cię tu nie było, można niekiedy odnieść wrażenie déjà vu. Od pewnego momentu historia zaczyna wyraźnie przypominać Taksówkarza, w którym główny bohater, pogrążony w traumie weteran wojny w Wietnamie Travis Bickle, odnajdował cel w życiu, kiedy postanawiał uratować nieletnią prostytutkę z rąk alfonsa. Już pierwsze sceny, w których wyalienowany Joe snuje się po ulicach miasta przywodzą na myśl arcydzieło Martina Scorsese. O ile Travis był „zwyczajnym” człowiekiem, o tyle mroczny i poorany bliznami Joe bardziej wpisuje się w popkulturowy archetyp ponurego mściciela. Dzięki kreacji Phoenixa oraz subtelnie spersonalizowanej narracji główny bohater Nigdy cię tu nie było nabiera jednak głębi i realizmu. Twardy i czasem okrutny bohater jest głęboko poraniony wewnętrznie i praktycznie niezdolny do interakcji z innymi ludźmi. Czy chęć pomocy wykorzystywanej seksualnie Ninie na nowo pobudzi mężczyznę do życia?

Ramsay pozostawia wiele znaków zapytania i właśnie z tego powodu Nigdy cię tu nie było może być dobrym materiałem edukacyjnym, przede wszystkim w starszych klasach szkoły średniej. Na lekcji warto podjąć dyskusję na temat motywacji postaci. Warto zanalizować krótkie retrospekcje i zastanowić się, jakie wydarzenia z dzieciństwa oraz z okresu służby w armii mogły destrukcyjnie podziałać na mężczyznę. Czy Joe jest bohaterem, który się zmienia, przechodzi jakąś wewnętrzną przemianę? Pozornie może się wydawać, że nie, ale Ramsay umieszcza w filmie pewne wyraźne tropy – jednym z nich jest sytuacja, kiedy bohater zanurza się w wodzie, a później wyłania na powierzchnię, jak gdyby przeżywając symboliczną śmierć i odrodzenie. Do czyjej nieobecności może odwoływać się tytuł filmu? Jeśli do Joe’ego, to czy można powiedzieć, że w pewnym momencie staje się on w końcu „obecny”? Jak intepretować zakończenie filmu? Ponadto, warto zanalizować również narrację Nigdy cię tu nie było, zwracając uwagę zwłaszcza na techniki subiektywizujące, przybliżające widzowi doświadczenie bohatera, oraz znakomicie dobrany komentarz muzyczny.

tytuł: Nigdy cię tu nie było
tytuł oryginalny: You Were Never Really Here
rodzaj/gatunek: dramat, thriller
reżyseria: Lynne Ramsay
scenariusz: Lynne Ramsay
zdjęcia: Thomas Townend
muzyka: Jonny Greenwood
obsada: Joaquin Phoenix, Ekaterina Samsonov, Alessandro Nivola, Alex Manette, John Doman, Judith Roberts
produkcja: Francja, USA, Wielka Brytania
rok prod.: 2017
dystrybutor w Polsce: Gutek Film
czas trwania: 85 min
odbiorca: od najstarszych klas szkoły średniej

Wróć do wyszukiwania