Dogman (2018)

Reż. Matteo Garrone

Data premiery: 14 września 2018

Robert Birkholc

Matteo Garrone uznawany jest często za najlepszego obok Paolo Sorrentino współczesnego reżysera włoskiego. Podczas gdy drugi z filmowców kontynuuje drogę Federico Felliniego i tworzy pełne fantazji barokowe widowiska, pierwszy dał się poznać jako autor kina z zacięciem społecznym i został okrzyknięty spadkobiercą klasycznego neorealizmu. Jak gdyby na przekór tej klasyfikacji, w 2015 roku Garrone zadziwił publiczność i zrealizował znakomity film fantasy Pentameron, pełen surrealistycznych motywów i groteskowego humoru. W najnowszym dziele artysta już tak nie zaskakuje – Dogman jest powrotem do prostych historii o ludziach z peryferii. Nawet ta, pozornie czysto realistyczna opowieść, ma w sobie jednak elementy poetyckie i daje się odczytywać na wielu poziomach. Swoją drogą, film wydaje się znacznie ciekawszy od słynnej Gomorry (2008), ponieważ reżyser nie próbuje tym razem tworzyć szerokiej panoramy społecznej współczesnych Włoch, ale skupia się na życiu wewnętrznym jednostki.

A jest to jednostka zarazem zwyczajna i wyjątkowa. Marcello – grany przez fenomenalnego Kalabryjczyka Marcello Fonte – to mały, chudy i niezbyt urodziwy mężczyzna w średnim wieku, który gdzieś na włoskiej prowincji prowadzi zakład dla psów, będący jednocześnie hotelem i salonem fryzjerskim. Bohater z czułością zajmuje się czworonogami, myje je, czesze i tworzy fantazyjne fryzury, które następnie z dumą prezentuje na specjalnych konkursach. Wszyscy w okolicy uwielbiają Marcella, ponieważ mężczyzna nikomu nie wchodzi w drogę, jest przyjazny, pełen dobroci i dziecięcego wręcz optymizmu. Bohater Dogmana ma swoje słabości – dorabia sobie, sprzedając niewielkie ilości narkotyków, a czasem bierze nawet udział w kradzieżach. Choć jednak nie mamy tu do czynienia z wyidealizowaną postacią w stylu księcia Myszkina Dostojewskiego, to jednak jest oczywiste, że Marcello stanowi wcielenie dobra. Wystarczy spojrzeć na niego, kiedy zwraca się do czworonogów per „amore”, gdy karmi psa swoim obiadem lub kiedy samotnie wraca na miejsce włamania, by uratować niesfornego chihuahua, którego znajomy złodziej wsadził do zamrażalnika. Pozbawione większych atrakcji, ale w gruncie rzeczy dość pogodne życie mężczyzny, zostaje jednak w końcu zakłócone. Wszystko przez Simoncino (Edoardo Pesce), miejscowego przestępcę i awanturnika, który coraz bardziej wykorzystuje dobroć i naiwność bohatera. W jaki sposób powinien zachować się poczciwy, nieszukający zwady człowiek w konfrontacji z wcielonym złem?

Film Garrone oparty jest na klasycznej strukturze moralitetu. Dogman został zainspirowany prawdziwym wydarzeniem, jakie miało miejsce we Włoszech w latach 80., ale czas filmowej opowieści jest niedookreślony, a cała historia ma wymiar uniwersalny. Również miejsce akcji jest szczególne – bardzo konkretne, a zarazem w pewien sposób baśniowe i nierealne. Rozległy i niemal odludny rynek włoskiego miasteczka, otoczony podniszczonymi i często pozamykanymi sklepikami, przypomina scenerię westernu. Do amerykańskiego gatunku odsyła też motyw zdegenerowanej jednostki, która terroryzuje wspólnotę. Garrone nie bawi się jednak gatunkiem w postmodernistyczny sposób, lecz wykorzystuje znany schemat, by stworzyć egzystencjalną opowieść o walce dobra ze złem. Trzeba dodać, że świat przedstawiony kreowany jest w dużej mierze przez znakomite, melancholijne zdjęcia Nicolaia Brüela, pokazujące szaroburą, wydrążoną przestrzeń, wypełnioną opuszczonymi placami zabaw i brudnymi kałużami. Krajobraz ten może budzić pewne skojarzenia z Pijanym aniołem (1947) Akiry Kurosawy, gdzie główny bohater walczył o zachowanie odrobiny dobra w zepsutym świecie i starał się nawrócić zdemoralizowanego przestępcę. W Dogmanie podobne starania podejmuje Marcello.

To właśnie główny bohater, wspaniale zagrany przez Fonte, który dostał za swoją kreację nagrodę w Cannes, jest największym atutem filmu. Oczywiście Marcello stanowi wręcz odwrotność westernowych kowbojów. To wrażliwy mężczyzna, który nie ma wielkich oczekiwań od życia: pragnie czasem zabrać nad morze córkę z nieudanego małżeństwa, lubi pograć w piłkę z kolegami czy od czasu do czasu zabawić się w klubie. Simoncino powoduje, że Marcello traci to, co stanowiło największą wartość jego prostolinijnego życia – godność oraz sympatię ze strony przyjaciół. Spotkanie obydwu mężczyzn przybiera u Garrone formę teodycei. Czy zachowując się wspaniałomyślnie bohater zdoła udobruchać brutala tak, jak oswaja agresywne psy? A może jedynym wyjściem jest w tym wypadku przemoc, jak sugerują ludzie z okolicy? W pewnym momencie Dogman staje się filmem bardzo brutalnym, ale reżyser jednocześnie przewrotnie poddaje w wątpliwość założenia „kina zemsty”.

Pozornie banalna historia zachęca do refleksji nad problemami etycznymi, dlatego może być na różne sposoby wykorzystana w edukacji szkolnej. Na lekcjach warto zanalizować zachowanie głównego bohatera i zastanowić się nad jego wyborami. Czy próbując „oswoić” skrajnie zepsutego Simoncina, mężczyzna postępuje naiwnie i sam sprowadza na siebie klęskę? Czy Marcello mógłby uniknąć tragedii, działając inaczej? Pytanie te mogą stać się punktem wyjścia do szerszej refleksji nad tym, jak możemy postępować wobec zła. Przy okazji omawiania Dogmana warto również przedstawić historyczno-filmowy kontekst i zapoznać uczniów z nurtem włoskiego neorealizmu. Film o psim fryzjerze udowadnia bowiem, że Garrone jest pojętnym uczniem wielkich reżyserów, takich jak Vittorio De Sica, którzy potrafili łączyć zainteresowanie życiem najzwyklejszych ludzi z fantazją i odrobiną poezji.

tytuł: Dogman
rodzaj/gatunek: dramat
reżyseria: Matteo Garrone
scenariusz: Matteo Garrone, Massimo Gaudioso, Ugo Chiti, Maurizio Braucci
zdjęcia: Nicolai Brüel
muzyka: Michele Braga
obsada: Marcello Fonte, Edoardo Pesce, Alida Baldari Calabria
produkcja: Francja, Włochy
rok prod.: 2018
dystrybutor w Polsce: M2 Films
czas trwania: 102 min
odbiorca/etap edukacji: od lat 15 wzwyż/ponadpodstawowa, wyższa

Wróć do wyszukiwania